piątek, 27 lipca 2012

Martwa natura z książkami

    A dziś wrzucam chyba pierwszą doprowadzoną do końca pracę tych wakacji. Zrobiłam nawet kilka fotek z różnych etapów dokończenia pracy. Odczuwam ból i smutek gdy widzę światło lampy błyskowej fotografii gotowej już pracy. 
    Czas leci za szybko i za mało produktywnie. 




Koniec

środa, 11 lipca 2012

Plenerowo - wakacyjnie. Praca wre

    Wakacje upływają pod znakiem ciężkiej pracy nad swoim warsztatem rysunkowym i malarskim, ale myślę, że efekty stają się powoli zauważalne (cóż za radość!). 

     Nigdy wcześniej nie zdawałam sobie sprawy z tego, że zmarszczki są aż tak upierdliwe. 

  
    Moja duma i chluba, tylko Giewontu prawie nie widać. Śmierć wszystkim paskudnym lampom błyskowym odbijającym się na obrazach =_=


    Obraz niedokończony, ale z racji tego, że go już nigdy nie dokończę, to wrzucam. 


    I na koniec seria szkiców piórkiem i tuszem w smutnej jakości. Technika przyjemna i lekka acz kłopotliwa, tusz wylany na cokolwiek ciężki jest do zmycia. 

    Koniec na dziś, czas wracać do pracy 


    .